Binance, największa na świecie scentralizowana giełda kryptowalut, ogłosiła nowy mechanizm współzarządzania, który pozwoli użytkownikom platformy głosować nad listowaniem i usuwaniem tokenów.
Jak działa nowy system głosowania na Binance?
Według zapowiedzi Binance wybierze projekty, na które użytkownicy będą mogli głosować. Tokeny, które otrzymają największe poparcie społeczności, zostaną dodane do platformy – oczywiście po przeprowadzeniu należytej analizy przez zespół Binance. Z kolei projekty, które nie dostarczają regularnych aktualizacji, mają nieaktywny zespół deweloperski lub są powiązane z nieuczciwymi praktykami, zostaną przeniesione do „strefy monitorowania”. Społeczność Binance będzie mogła również głosować za usunięciem tokenów znajdujących się w strefie monitorowania, co pozwoli na oczyszczenie platformy z mniej wiarygodnych projektów.
Eksplozja liczby kryptowalut wymusza zmiany w Binance
Decyzja Binance jest reakcją na lawinowy wzrost liczby nowych kryptowalut. Liczba unikalnych tokenów notowanych na rynku przekroczyła już 12,4 miliona, co oznacza ponad milion nowych projektów miesięcznie. Tak ogromna podaż kryptowalut powoduje, że główne giełdy zaczynają zmieniać swoje podejście do listowania nowych tokenów. Wzrost liczby projektów może prowadzić do rozproszenia kapitału i uwagi inwestorów, co według niektórych analityków może osłabić potencjalny sezon altcoinów.
Coinbase też planuje zmiany
Nie tylko Binance dostrzega problem. Brian Armstrong, CEO Coinbase, w styczniowym wpisie na X podkreślił, że obecny system zatwierdzania nowych tokenów jest nie do utrzymania:
Musimy na nowo przemyśleć nasz proces listowania, biorąc pod uwagę, że obecnie powstaje około miliona nowych tokenów tygodniowo. To problem wysokiej jakości, ale ocena każdego z nich indywidualnie nie jest już możliwa.
Armstrong zapowiedział, że Coinbase rozważa system „allow-list” i „block-list”, w którym ocena tokenów będzie częściowo opierać się na opiniach społeczności i analizie danych on-chain.
Nowa era regulacji giełd?
Rosnąca liczba kryptowalut zmusza nie tylko giełdy, ale także regulatorów do zmiany podejścia. Armstrong zaznaczył, że wymaganie zatwierdzenia każdego tokena osobno jest nierealne i że instytucje finansowe muszą dostosować się do nowej rzeczywistości. Platforma, wprowadzając mechanizm demokratycznego wyboru projektów, stawia na większą transparentność i zaangażowanie społeczności, co może pomóc w utrzymaniu jakości listowanych aktywów. Czy inne giełdy pójdą w tym samym kierunku?
